poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 15

*Andrea*
Dzisiaj idę na policję złożyć zeznania. Jechał ze mną mój ukochany blondyn. Gdyby nie on załamałabym się totalnie, a dzięki niemu wiem, że nie warto się poddawać. Weszliśmy na posterunek policji i powiedziałam w recepcji jak się nazywam i, że przyszłam w sprawach zeznań dotyczących Durma. Policjant siedzący w okienku skierował mnie do odpowiedniej sali. Prosiłam blondyna aby zaczekał na korytarzu, nie chciałam aby tego słuchał. Za biurkiem siedziała kobieta nie wiem czemu, ale mi ulżyło. Poprosiła abym usiadła naprzeciwko niej i postawiła przede mną szklankę wody. Wiedziała, że będzie mi ciężko o tym opowiadać. Ale musiałam się przemóc aby ten skurwiel nie skrzywdził kogoś innego. Oczywiście kilka razy musiałam napić się wody bo bym nie wytrzymała. Policjantka powiedziała do mnie, że byłam bardzo dzielna, że w ogóle tu przyszłam. Pomyślałam" To daj mi kobieto naklejkę z napisem dzielny pacjent, będę ci bardzo wdzięczna." Po kilku godzinach (jak się okazało) wyszłam z gabinetu policjantki. Usiadłam na krześle obok Marco i mocno nabrałam powietrza. Jeśli chodzi o rozprawę to ma się ona odbyć w przyszłym tygodniu. Mają na niej zeznawać wszyscy gracze BVB, mój tata a nawet Ania, Mario i Robert. Było mi głupio, że wciągnęłam w to moich Monachijskich przyjaciół, ale jak to Robert powiedział:
- Zrobimy wszystko aby ten sukinsyn nie szybko wyszedł na wolność.-

*Marco*
Andi bardzo długo siedziała w tej sali składając zeznania. Byłem z niej dumny, a jednocześnie zazdrościłem jej odwagi. Będę musiał zeznawać na rozprawie przeciwko Durmowi. Pragnę aby ten skurwiel jak najdłuższy czas spędził za kratami. Dzisiaj mam jechać a Andi do ginekologa. Moja ukochana bardzo boi się tej wizyty, doskonale ją rozumiem, ale będę ją wspierał. Z komisariatu pojechaliśmy do domu Andi na obiad, a potem wizyta u lekarza. 

*Ania*
Jak tylko dowiedziałam się co się stało w Dortmundzie byłam zszokowana. Nie mogłam zostawić mojej przyjaciółki samej. Od razu z Robertem pojechaliśmy na lotnisko i polecieliśmy do Dortmundu. Dopiero tam dowiedziałam się, że moja przyjaciółka jest w ciąży z tym sukinsynem. Gotowało się we mnie, sama chciałam mu wymierzyć sprawiedliwość, ale zamiast tego będę zeznawać na procesie przeciwko szanownemu Erikowi Durmowi.

*Robert*
To co się stało wywołało u mnie ogromny szok. Jak można tak skrzywdzić taką młodą i niewinną dziewczynę. W dodatku czymś ją naćpał po to aby nie miała siły się bronić. A kiedy doleciałem z Anią do Dortmundu i dowiedziałem się, że Andi jest w ciąży z tym bydlakiem miałem ochotę sprać go na kwaśne jabłko, ale nie chciałem mieć problemów z prawem, więc pozostało mi tylko zeznawanie podczas procesu.

*Mario*
Uważałem Erika za w porządku chłopaka, ale po tym czego się dowiedziałem straciłem do niego jakikolwiek szacunek. Marco prosił mnie abym zeznawał na procesie przeciwko Durmowi. Oczywiście zgodziłem się chociaż miałem ochotę załatwić to po męsku. Całe szczęście, że Reus zaopiekuje się andi. Jak mi powiedział, że jeżeli Andi nie odda dziecka do adopcji to on się nimi zaopiekuje byłem pod wielkim wrażeniem. Czułem szczery podziw zarówno w stosunku do Marco jak i Andi. Teraz pozostało nam tylko czekać na proces.

8 komentarzy:

  1. szkoda mi Andi, że musi tak cierpieć. Magda:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie chciałabym być ja jej miejscu. To okropny wybór. Myślę, że niespodzianką byłoby gdyby zechciała te dziecko wychować lub gdy by je oddała do adopcji i po kilkunastu latach one by się do niej odezwało. Jej to byłby zwrot akcji.
    Zapraszam do siebie na nowy rozdział ;)
    http://miloscwdortmundzie.blogspot.com/2014/05/dosc-dugo-modliam-sie-w-garderobie-bo.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam strasznie Andi, że miała tyle odwagi,aby o tym strasznym przeżyciu opowiedzieć. A w dodatku obcej osobie. Jestem ciekawa co się stanie z dzieckiem ?? Jaką podejmie Andi decyzję, kiedy zobaczy niemowlę ?? Na te pytania mam nadzieję, że nie długo znajdę odpowiedz na twoim blogu. Podziwiam też Marco, za to co powiedział Götze. Nie wiem czy inny mężczyzna na jego miejscu by tak postąpił ;)
    Ni mogę doczekać się następnego rozdziału. Dodaj go jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuję Andi. To co przeszła jest straszne, a teraz jeszcze dziecko...
    Mam nadzieje, ze nie bedzie swojej decyzji żałować.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na rozdzial nr 10 . Jutro wieczorem pojawi sie jedenastka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam rozdział jak zawsze genialny, czekam na nexta, a i dziękuję serdecznie za koma.

      Usuń